sobota, 30 maja 2015


Proponowaną sałatkę witaminową można zrobić w 5 minut. Wystarczy poszarpać liście sałaty, pokroić rzodkiewki i pomidor, dodać siekane liście zielonej pietruszki i czosnku, całość polać świeżą oliwą i danie gotowe (a przy tym smaczne i zdrowe).


Przepis

Składniki na 4 osoby:
  • 1 główka sałaty masłowej
  • garść rukoli
  • garść zielonej pietruszki
  • 4 liście czosnku lub szczypiorek
  • 1 czerwona cebula
  • 1 duży pomidor "bawole serce" lub inny
  •  8-10 rzodkiewek
  • 1 łyżka sezamu
  • 1 łyżka pestek z dyni
  • 4 łyżki oliwy
  • opcjonalnie sól i pieprz

piątek, 22 maja 2015

Koniec maja to doskonały czas na pierwsze zbiory z przydomowego ogrodu. Właśnie teraz zioła są delikatne, aromatyczne, obfitujące w minerały i witaminy, i co najważniejsze nie zaatakowane przez szkodniki np. mszyce i inne pleśnie. Trzeba je zerwać zanim zaczną kwitnąć (bo wtedy cała moc rośliny skierowana jest w tworzenie nasion), a więc marsz do ogrodu! :)
Zrywamy wszystkie przyprawy, jakie uda nam się znaleźć (może i te z ogrodu zaprzyjaźnionego sąsiada) aby zimą ich woń  przypominała nam letnie, a w szczególności majowe dni. Zerwane gałązki myjemy w zimnej wodzie i zawijamy w lniane ściereczki w celu osuszenia. Nie polecam wirówki do sałaty, ponieważ podczas szybkich obrotów niszczy delikatne włókna liści.
Tymianek i młode oregano mrozimy łącznie z łodygą, cząber lepiej "oskubać" i zamrozić tylko delikatne listki. Lubczyk i pietruszkę można mrozić w słoiczkach lub w pęczkach zawiniętych w folię spożywczą. Jeśli w waszym ogrodzie rośnie czosnek, to namawiam do sukcesywnego okradania go z zielonych listków w celu uzyskania "szczypiorku czosnkowego". Moim zdaniem to ziele zasługuje na czołowe miejsce w kuchni, ponieważ jest bardzo aromatyczne i jednocześnie delikatne. Niestety dostępne jest tylko wiosną - a masło ziołowe bez owego "szczypiorku" nigdy już nie jest tak doskonałe.







Przepis

Zioła: tymianek, oregano, cząber, pietruszkę, lubczyk, liście czosnku (i co tam masz jeszcze w ogrodzie) zerwać i umyć w zimnej wodzie. Osuszyć w lnianej ścierce. Włożyć do czystych słoików i umieścić w zamrażarce. Większe łodygi pietruszki i lubczyku można  powiązać w pęczki, zawinąć w folię aluminiową i zamrozić.



poniedziałek, 18 maja 2015

 Propozycja śniadania, które zaopatrzy nas w  niezbędne witaminy, minerały oraz białko.
 Nie wymaga wiele pracy ani czasu a dostarcza energii i potrzebnych składników na wiele godzin.

 Pamiętajcie koniecznie o dodaniu  do koktajlu oleju kokosowego, ghee lub doskonałej jakości oliwy.
 Tłuszcze zawierające średnie (masło kokosowe) i ewentualnie krótkie (ghee) łańcuchy kwasów tłuszczowych zapewniają prawidłowe odżywienie mózgu, wystarczy kilka tygodni, aby poczuć różnicę. Lepsza pamięć, zwiększona koncentracja, spokojny sen, więcej energii w ciągu dnia to tylko zaledwie kilka korzyści płynących z takiego śniadania. Co ci szkodzi? Spróbuj!





Przepis

 Składniki na 2 osoby:

  • 1 avocado 
  • kawałek selera naciowy
  • 1 czerwona pomarańcza
  • cukinia wielkości banana
  • pół szklanki natki pietruszki
  • garść koperku, rukoli i sałaty
  • 3 kiszone pomidory lub ogórki
  • 2 łyżki oliwy lub oleju kokosowego (jeśli nie masz nietolerancji)
  •  cebula 
  • łyżeczka czarnego sezamu
  • 100 g tuńczyka

Sposób przygotowania:

Avocado, seler, obraną pomarańczę, cukinię, zieleninę, kiszone pomidory lub ogórki i dużą łyżkę oleju kokosowego ( ghee, oliwy) zmiksować w blenderze. Wyłożyć na talerz i posypać czarnym sezamem (lub innymi drobnymi nasionkami).
Tuńczyka wyłożyć ze słoika na sito, a następnie przełożyć na talerz i polać świeżą oliwą ( ja używam Santini) oraz posypać cebulą i sezamem.

piątek, 15 maja 2015

Chleb.
Dużo, by można pisać na temat chleba. O tym, że zajmuje pierwszeństwo na naszych polskich stołach wie każdy. Bez niego trudno wyobrazić sobie życie, a tym bardziej życie w zabieganym świecie. Bo co, jeśli nie kanapkę z chleba zjadamy w biegu na śniadanie, bo co jeśli nie kanapki z chleba bierzemy do pracy, dajemy ukochanym dzieciom do szkoły ?
Nagle trach! Okazuje się, że to co zżyło się z nami na dobre; było naszym przyjacielem i zyskało nasze bezwarunkowe zaufanie jest NASZYM WROGIEM.
Jeśli czytaliśmy o szkodliwości glutenu, to w zależnośći od tego jak dobra była książka mająca nas do niego zniechęcić,  udaje nam się w ramach protestu odrzucić go na jakiś czas - jednym na tydzień, innym na miesiąc a innym nawet jeszcze dłużej.

 A co potem? No, no! Potem pojawiają się maciupeńkie wpadki, po nich trochę większe aż w końcu tak ogromne, że zapominamy, iż naszym celem było nie tylko unikanie glutenu ale jego całkowita eliminacja.
I często tak właśnie kończy się nasza bezglutenowa przygoda -  bo któż wybierze na proszonej kolacji mizerniutki, płaski, ciężki jak kamień kawał pozbawionego smaku chleba zamiast lekkiej, puszystej, jasnej bułeczki. Chyba, że .... Chyba, że dzięki badaniom krwi uzyskaliśmy stuprocentową pewność, że gluten znajdujący się w tych wyrośniętych bułeczkach i lukrowanych ciastkach to podły, cichy zabójca i akurat w naszym ciele jego jedyną misją jest szkodzenie komórkom. I to jest ten moment, kiedy już nie ot tak sobie dla ulegania modzie ale z konieczności poszukujemy alternatywy dla dotychczasowych śniadań i kolacji, które zawsze chociaż po części składały się z pieczywa.

Jeśli jesteście na tym etapie to doskonale wiecie o czym mówię. Na tym etapie jestem i ja. Moje śniadania są bez chleba ( wkrótce na blogu pojawi się propozycja jadłospisu na tydzień dla osób z Hashimoto i innymi chorobami autoimmunologicznymi) ale bywa, że mam wielką ochotę na coś co właśnie z chlebem smakuje najlepiej np ziołowe masło.

Dlatego dzisiaj upiekłam chleb, którego podstawą jest gryka, najbardziej ceniona za bogactwo zawartych w niej minerałów a szczególnie krzemu oraz rutyny, bez których nasze żyły i tętnice słabną; nasze kości, zęby, stawy, włosy i paznokcie wołają o pomstę do nieba a zmęczenie staje się nieodłącznym towarzyszem. Gryka jest potrzebna i niezbędna dla zdrowia ale niestety jej smak, kojarzący się z nielubianą często kaszą, nie każdemu przypada do gustu. Dodajemy więc do ciasta inne mąki ( oczywiście bezglutenowe) i w efekcie otrzymujemy chleb, który jest i zdrowy, i smaczny.






 Przepis
Składniki na chleb ( 650 g po upieczeniu)
  • 200 g mąki gryczanej
  • 100 g mąki kukurydzianej lub polenty
  • 100 g mąki z tapioki (można użyć skrobię ziemniaczaną)
  • 1 łyżka babki płesznik  lub jeśli nie masz uczulenia na len użyj siemienia lnianego (po to, aby chleb się nie kruszył)
  • 1 łyżeczka soli 
  • 2 szklanki wody
  • 1/3 łyżeczki suchych drożdży
  • ok 2 szklanki wody
  Sposób przygotowania:
Suche składniki wsypać do dużej miski i dobrze wymieszać. Wlać wodę i ponownie mieszać całość łyżką, aż do uzyskania konsystencji gęstego ciasta.  Przykryć i odstawić na kilkanaście godzin (12 do 16). Po tym czasie przełożyć do foremki  (jeśli jest tak gęste, że nie można go swobodnie wymieszać dodać jeszcze trochę wody) i pozostawić 40 minut do ponownego wyrośnięcia. W tym czasie dobrze rozgrzać piekarnik do 250 stopni . Piec 15 minut w temp. 250 stopni, po czym zmniejszyć temp. na 210 ( z termoobiegiem) i piec jeszcze  30 minut. Po upieczeniu poczekać aż przestygnie. Najlepiej przechowywać go w lodówce owiniętego w lniany ręcznik. Chleb jest przydatny do spożycia około tygodnia, a zamrożony jeszcze dłużej. 

środa, 13 maja 2015

Częste wyjazdy służbowe zmuszają mnie do przygotowania tzw prowiantu na drogę. Nie ufam żadnym przydrożnym barom i nie korzystam z ofert na stacjach benzynowych. Prawie 100% lub faktycznie 100% proponowanych w owych miejscach dań, należy do kategorii śmieciowej (wiem, że to brzmi brutalnie, ale taka jest prawda - Hashimotki nie znajdą tam zdrowego jedzenia). Zabieram więc w podróż zawsze dobry tłuszcz, czyli oliwę, ghee i masło kokosowe dla męża (gdyż ja mam na nie alergię), białko, czyli rybę lub kotlety np. w migdałach (przepis już za kilka dni), sałatę rzymską - dlatego, że wytrzymuje trudy podróży  oraz jakieś warzywa. Dzisiaj jest to cukinia. Wystarczy ją umyć pokroić, polać oliwą, octem balsamicznym i zapakować w pojemnik. Przygotowanie zajmuje 5 minut, a jak wiadomo czasu przed podróżą zawsze jest za mało.


Przepis:


  • 1 cukinia tondo di Piacenza lub zwykła (wybieraj zawsze najmniejsze),
  • 1 łyżka oliwy (ja używam tylko Santini, którą przywożę dla zainteresowanych pod koniec listopada),
  • 1 łyżka doskonałego octu balsamicznego najwyższej jakości (najlepiej kup małą buteleczkę 10  lub 20 letniego octu i dozuj go kroplomierzem- apropos dobry ocet invecchiato czyli  ma od 10 do 25 lat, a jego doskonały smak i aromat zawsze wynagrodzi wysoką cenę),
  • 1 łyżeczka czarnego sezamu


Sposób przygotowania:

Umyj i podziel na kawałki cukinię. Polej ją oliwą i octem balsamicznym oraz posyp sezamem. Smacznego!





wtorek, 12 maja 2015

To ogromna przyjemność, móc zerwać wreszcie po zimie, świeże zioła we własnym ogrodzie. Wszyscy, którzy mają chociaż mikroskopijny ogródek wiedzą o czym mówię. Mój przepis jest tylko propozycją, ponieważ tak naprawdę, to w zależności od tego, co mamy do dyspozycji w naszym zielniku, zdecyduje o smaku przyrządzonego przez nas masła. 
Osobiście uważam, że szczypiorek, koper, liście czosnku (tak, tak liście czosnku są fantastyczne, delikatne i aromatyczne) i pietruszki to podstawa. 
To, czy dodamy melisę, cząber, tymianek, lubczyk, rozmaryn, kolendrę jest drugorzędne. Można, ale nie jest to konieczne. No i oczywiście ważne jest masło. Jeśli mamy zaufanego dostawcę masła z ekologicznego gospodarstwa to używamy tylko takiego. Polecam też dodać trochę oliwy doskonałej jakości. Ja używam Santini. Ziołowe masło jest  najlepsze zaraz po przygotowaniu. Najlepiej zrobić go tylko tyle, ile zjemy danego dnia. Można smarować nim chleb np.gryczano-ryżowy (na zdjęciu), dodać do warzyw, ryby, mięsa lub łączyć z zielonym z koktajlem.
Można również zamiast wiejskiego masła, użyć masła klarowanego czyli ghee.



Przepis
Składniki:
  • 1 kostka wiejskiego masła (250g),
  • kilka gałązek pietruszki, czosnku, szczypiorku, melisy, tymianku,cząbru, młodej rukoli, odrobina lubczyku,
  • pół avocado,
  • 2 łyżki oliwy z oliwek Santini,
  • 1 łyżka soku z cytryny,
  • sól i pieprz do smaku


Sposób przygotowania:
Masło i avocado rozgnieść widelcem w dużej misce, dodać posiekane zioła i wymieszać. Posolić, dodać pieprz, sok z cytryny, oliwę i ponownie wymieszać wszystko widelcem. Nie proponuję używać miksera, ponieważ masło robi się wtedy zbyt rzadkie. Smacznego!



niedziela, 10 maja 2015


To, że w moich przepisach pojawiają się nazwy włoskie jest wynikiem tego, że 1/3 życia spędzam w ltalii i wiele produktów kupuję właśnie tam. Nie znaczy to jednak, że z produktów kupionych w Polsce nie możemy przyrządzić świetnego dania, zastępując składniki włoskie polskimi.
Analizując włoskie przepisy doszłam do wniosku, że im mniej jest skomplikowane, tym doskonalsze. Pokochałam kuchnię prostą i nie satysfakcjonują mnie już te, których przygotowanie wymaga wielu godzin pracy i których owocem jest wielogodzinne "siedzenie przy garach i na zmywaku".

Druga sprawa - proszę wybaczcie mi, że czasami zamiast określenia "ostra papryczka" użyję słowa "peperoncino" albo zamiast "szynka wieprzowa gotowana" napiszę "prosciutto cotto" :). Produkty dostępne we Włoszech mają swoje własne nazwy ze względu na to, że odrobinę różnią się od tych, które możemy znaleźć w sklepie za rogiem, ale zarówno Nasze jak i zagraniczne sprawdzą się równie dobrze.

Również serdecznie namawiam was do założenia własnego zielnika w ogrodzie, na balkonie lub na parapecie. Włosi mają zawsze pod ręką rozmaryn, bazylię i szałwię (ta ostatnia nie jest u nas zbyt popularna) i to właśnie świeże zioła stanowią często wieńczą ich pracę sukcesem.
Wystarczy mieć dwa - trzy warzywa, zioła, masło i odrobinę białka roślinnego lub zwierzęcego (to ostatnie jest zdecydowanie bardziej polecane w zmaganiu się z Hashimoto) aby wyczarować pyszne, aromatyczne i zdrowe danie.
Stosując się do tej zasady skomponowałam KWIATY Z CUKINII Z PROSCIUTTO. Jest to szybkie i proste danie z patelni, którego przygotowanie nie zajmuje więcej niż 15 minut. Jego walory smakowe i zdrowotne są niewspółmierne do niewielkiego nakładu czasu, który jest nam potrzebny na jego przygotowanie.
A więc do dzieła!



Przepis:

Składniki na 1 porcję:

  • 3-4 duże kwiaty cukinii,
  • 1 mała cukinia (wybieraj zawsze najmniejsze),
  • 2 duże słodkie czerwone cebule (najlepsza jest cipolla rossa di Tropea Calabria),
  • 1 łyżka klarowanego masła,
  • 80 g =2 cienkie plastry prosciutto cotto ( gotowanej szynki),
  • 2 gałązki zielonej pietruszki,


Sposób przygotowania:
Kwiaty i cukinię umyć. Kwiaty przekroić na pół a cukinię pokroić na grube plastry. Cebulę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Na patelnie włożyć masło i rozgrzać. Włożyć grubo krojoną cebulę i zeszklić ją delikatnie (ok 3 min).  Następnie dodać krojoną szynkę i ponownie lekko podsmażyć (ok 3 min). Kwiaty cukinii przekroić na pół i włożyć je na patelnię, a na koniec dodać krojone plastry cukinii i odrobinę świeżo mielonego pieprzu. Po kilku minutach danie jest gotowe.

Można podawać z ryżem Basmatii lub solo. Ja wybrałam solo. Danie smakuje znakomicie. Smacznego!





czwartek, 7 maja 2015

Maj jest najlepszym miesiącem na zbieranie pokrzywy na nalewki, herbatę, sałatki i zupę. Wtedy właśnie pokrzywa zawiera najwięcej cennych składników. Wystarczy wybrać się na łąkę lub do lasu, aby zebrać pełne kosze tego ziela.


Pokrzywa jest najlepiej oczyszczającą i krwiotwórcza rośliną. Maria Treben pisze, ze ma ona korzystny wpływ na trzustkę i dlatego obniża poziom cukru we krwi. Herbatki z tego ziela maja korzystnie wspomagają leczenie chorób i zapalenia dróg moczowych.
W lecznictwie ludowym zalecano herbatkę z pokrzywy przeciwko schorzeniom wątroby i dróg żółciowych, chorobom śledziony, wrzodach żołądka i chorobach płuc. Pokrzywa jest wskazana również przy chorobach wirusowych i przeziębieniach.
Pokrzywa bardzo polecana jest dla ludzi w podeszłym wieku, którym spada w organizmie poziom żelaza. Człowiek czuje się wtedy znużony, stary i wyczerpany.
Ziele to pomaga również przy blednicy, niedokrwistości, anemii i poważnych chorobach krwi.W połączeniu z innymi ziołami pokrzywa jest pomocna przy białaczce. Doskonale sprawdza się przy zwężeniu naczyń wieńcowych.
Doceniano ją już w starożytności . Zarówno wielki lekarz grecki - Hipokrates, jak i inny medyk - Dioskures opisywali jej działanie. Liście zawierają kwasy organiczne, witaminy A, E, C, B, K, flawonoidy, garbniki, chlorofil, związki aminowe, sole mineralne; w kłączu i korzeniach znajdują się kwasy organiczne,lecytyna, sole mineralne magnezu, manganu, fosforu, żelaza, potasu, krzemu.

Postanowiłam zrobić nalewkę na spirytusie. Pocięłam zebraną pokrzywę na kawałki i wycisnęłam z niej sok w wyciskarce. Po wyciśnięciu soku zostało mi dużo suchej, mielonej pokrzywy i po wysuszeniu tej masy uzyskałam herbatę pokrzywową. W zimie zamiast kupować herbatkę pokrzywową będę miała własny susz. 
Wpadłam również na pomysł zamrożenia świeżego, gęstego soku w pojemnikach do kostek lodu. W ten sposób przez całe lato będę mieć pod ręką gotowe mrożone kostki z pokrzywy na lemoniadę, tudzież inne drinki.














Przepis:


  • 2 kilogramy świeżo zerwanej pokrzywy,
  • 1 litr  spirytusu,


Sposób przygotowania:



Zebrać w lesie lub na łące 2 kilogramy pokrzywy (dwie duże siatki). Oczyścić. Umyć pokrzywę i osuszyć w wirówce do sałaty. Pokroić lub pociąć na drobne kawałki. Wycisnąć z niej sok w wyciskarce. Powinno być około 1 litra gęstego soku.  Sok przecedzić przez sito i połączyć ze spirytusem. Wlać całość do słoja. Zostawić na około 10 dni w ciemnym pomieszczeniu. Następnie ponownie przecedzić i przelać nalewkę do ciemnych butelek. Spożywać codziennie przed posiłkiem (1 łyżkę stołową na 1 szklankę wody). Nalewka jest zdatna do picia przez kilka lat. 


Z pozostałych po wyciskaniu soku wytłoków zrobić susz na herbatę. W tym celu należy wytłoki rozłożyć na papier i suszyć w cieniu przez kilka dni. Następnie przełożyć w słoiki i szczelnie zamknąć.

Można jeszcze zamrozić świeżo wyciśnięty sok w pojemnikach do lodu. Przydadzą się nam latem do sporządzania chłodzących napojów i lemoniady pokrzywowej.




wtorek, 5 maja 2015

Na śniadanie  gorąco polecam koktajl warzywny z dodatkiem dobrego tłuszczu, czyli najlepiej kokosowego (pod warunkiem, że nie macie, tak jak ja - uczulenia na kokos),  ponieważ jest on najlepszym tłuszczem w terapii wspomagającej leczenie chorób autoimmunologicznych np. Hashimoto. 
Oprócz koktajlu powinniśmy zjeść porcję białka, czyli najlepiej mięso lub rybę. Takie śniadanie zapewnia solidną porcję białka, minerałów, aminokwasów i witamin. Zrobienie koktajlu o poranku  będzie  łatwiejsze, jeśli poprzedniego dnia przygotujemy warzywa i sałatę. Wtedy zrobienie śniadania zajmuje nam tylko 5 minut. Na temat znaczenia kwasów tłuszczowych o łańcuchach średniej długości  i ich ogromnym znaczeniu w leczeniu możecie przeczytać w książce "Fenomenalna Kuracja" dr. Wahls na str 188.



Przepis na koktajl:
Składniki na 1 porcję:


  • pół cukinii,
  • ok 12 cm rabarbaru,
  • pół główki sałaty (masłowa, rzymska, endywia, lub 2 szklanki roszponki),
  • 1 pomidor kiszony lub ogórek,
  • 1 cebulka ze szczypiorkiem,
  • 3 gałązki pietruszki,
  • pół avocado,
  • 2 łyżki oleju kokosowego lub ghee (klarowanego masła)

Sposób przygotowania:

Wszystkie składniki wrzucić do blendera o dużej mocy i zmiksować. Podawać z kawałkiem mięsa lub ryby.

niedziela, 3 maja 2015

Wszyscy dzisiaj wiemy jak ważna jest nasza flora bakteryjna. To, jak pracują nasze jelita decyduje o zdrowiu naszego organizmu. Stwierdzono, że za choroby autoimmunologiczne najczęściej odpowiadają nieszczelne jelita. Wiadomo - atak organizmu na białka, rozpoznane jako obce i groźne.  Dlatego tak bardzo ważne jest odżywianie się w sposób, który jest dobry dla naszego przewodu pokarmowego

Ścisłe stosowanie się do kuracji lub diety, na pozór dla nas dobrej, nie zawsze przynosi pożądane efekty. Czytamy kolejną książkę, która jest logiczna i  wydaje się, że stosowanie się do jej zaleceń będzie dobre dla nas. Zaczynamy dietę, mamy wielkie nadzieje, jesteśmy pełni entuzjazmu i naprawdę stosujemy się do zaleceń autora. Najczęściej pierwsze dni są OK. I jeśli jeszcze mamy nadwagę i nagle szybko chudniemy, jesteśmy zachwyceni. Niestety po jakimś czasie pojawiają się problemy z trawieniem, wydalaniem, bólem mięśni, z brakiem energii i Bóg wie czym jeszcze. Jesteśmy załamani lub wściekli. Przed znajomymi, a nawet samymi sobą udajemy, że wszystko gra. Ale tak naprawdę już wiemy, że ta kolejna, czasami dwudziesta ósma już dieta niekoniecznie się sprawdza. 

Tak było również ze mną. Odrzucałam kolejne produkty. Przez lata zmieniałam diety, a moja biblioteka zapełniała się kolejnymi, rewelacyjnymi pozycjami mającymi pomóc mi żyć.
Nigdy nie wpadłabym na to, że szkodzą mi banany, kokosy, cynamon, wanilia, imbir, dziczyzna, orzechy włoskie i inne produkty. Wyniki testów na nietolerancje pokarmowe były dla mnie przysłowiowym kubłem zimnej wody. 

Gorąco polecam wszystkim chorym na Hashimoto i inne choroby autoagresywne aby zainwestowali w siebie i zrobili sobie test na nietolerancje pokarmowe opóźnione. Sami nie jesteśmy w stanie ocenić co nam szkodzi, jeżeli nietolerancja pojawia się np. 3 dni po zjedzeniu danego produktu. Mamy skłonność obwiniać o alergię produkty zjedzone w ostatnim dniu. Nie cofamy się 3 dni i w tym tkwi problem. Poczytajcie w internecie na ten temat.

Dopiero, gdy dowiemy się co możemy jeść, terapie polecane przez specjalistów możemy dostosować do naszego organizmu. I oczywiście pamiętajmy o zażywaniu probiotyków (a jak wiadomo te robione w domu są doskonałe). Pijmy sok z kiszonej kapusty, ogórków, buraków i innych warzyw korzeniowych, w niewielkich ilościach, ale codziennie.

Przepis :
Składniki na duży słoik ok 4 litrowy:


  • 6 buraków,
  • 3 ząbki czosnku,
  • 3 litry wody (najlepiej przegotowanej),
  • 1 łyżka soku z kiszonych ogórków lub kapusty (albo kapsułka z bakteriami do robienia domowych jogurtów - kupisz przez internet)
  • 1 łyżka soli kamiennej do kiszenia

Sposób przygotowania:

Buraki umyć, obrać i pokroić lub utrzeć na tarce o dużych oczkach. Włożyć je do czystego, wyparzonego słoja, dodać obrane ząbki czosnku  i łyżkę soku z kiszonych ogórków, sól  i zalać wodą. Pozostawić je na około 10 dni w ciemnej spiżarni. Po tym czasie zlać kwas do butelek i przechowywać go w lodówce. Pić codziennie po pół szklanki przed lub w trakcie jedzenia.

piątek, 1 maja 2015

Mąka kasztanowa jest słodka i ma osobliwy, trochę piernikowy smak. Upieczony z niej chleb kruszy się i nie łatwo go posmarować np.masłem. Dlatego postanowiłam upiec z niej kolejne ciasto deserowe.
Słyszałam, że we Włoszech dodaje się do wypieków z tej mąki rozmaryn i orzeszki piniowe.więc wymyśliłam ciasto z tymi składnikami. Dodałam też namoczone wcześniej rodzynki, aby ciasto stało się bardziej wilgotne i odrobinę słodsze, nie dodałam natomiast żadnej substancji słodzącej typu: cukier, ksylitol itp.
Aby dieta była skuteczna w leczeniu Hashimoto trzeba łączyć węglowodany z tłuszczem - w celu wolniejszego skoku poziomu cukru w krwi. Stąd dodatek łyżki śmietany kokosowej lub łyżeczki masła ( jeśli tak jak ja masz alergię na kokos)
Oczywiście nawet to "dobre ciasto" jemy najwyżej raz lub dwa razy w tygodniu. Uwaga: ciasto robi się bardzo łatwo:)

  


Przepis 
Składniki:
  • 200 g mąki kasztanowej
  • 2 jajka (jeśli nie możesz jaj kurzych, to 12 sztuk przepiórczych)
  • 150 g masła wiejskiego lub oleju kokosowego
  • 40 g orzeszków piniowych,
  • 50 g rodzynek (namoczyć wcześniej),
  • 150 ml mleka migdałowego (najlepiej użyć kokosowego, jeśli nie masz nietolerancji),
  • 1 łyżeczka sody
  • kilka gałązek świeżego rozmarynu
Do przybrania:
  • kilka łyżek śmietany kokosowej (zebranej z górnej części puszki z mlekiem kokosowym) lub masło.


Sposób przygotowania:
Rozgrzać piekarnik do 170 stopni. Wszystkie składniki połączyć i dobrze wymieszać. Wyłożyć ciasto na natłuszczoną foremkę o wymiarach 33 x 23 cm i wsunąć do pieca. Piec w temp. 170 stopni z termoobiegiem przez około 18 minut.
Podawać z łyżką śmietany kokosowej lub masła.