Chyba każdy, kto ma ogródek warzywny zbiera jesienią własne, ekologiczne dynie. Tak prosto je wyhodować, że nie da się łatwiej:) Jeśli wyrosną wam olbrzymy, to trzeba będzie dynie jeść na obiad i na deser oraz popijać kompotem dyniowym. A może tak jeszcze pyszne ciacho? Oczywiście bez glutenu. Dodatek czekolady i rumu będzie dobrą opcją na leniwe jesienne dni. Do dzieła!!!
Składniki na jedną tortownicę:
6 jaj
300 g mielonych migdałów
90 g ksylitolu lub cukru
4 łyżki rumu
2 łyżki kakao
700 g dyni ( upiec ja w piekarniku - półtorej godziny w 170 stopniach z termoobiegiem i ostudzić)
6 łyżek skrobi ziemniaczanej lub innej
1 łyżeczka proszku bez glutenu
100 g oleju kokosowego
140 g gorzkiej czekolady
na krem dyniowy:
200 g masła
pół szklanki ksylitolu lub cukru
4 żółtka
ok 600 g pieczonej dyni
1 łyżeczka cynamonu
3 łyżki pestek dyni do dekoracji ( uprażyć je na suchej patelni)
Sposób przygotowania:
Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na sztywną pianę. W kąpieli wodnej podgrzać czekoladę.
Żółtka ubić z ksylitolem, połączyć z płynną czekoladą i olejem kokosowym. Dodać mielone orzechy, skrobię, proszek do pieczenia, rum zmieszany z kakao. Zimną dynię bez skóry lekko zmiksować i dodać do ciasta. Na koniec połączyć z ubita pianą i całość delikatnie wymieszać. Przełożyć do tortownicy wyłożonej pergaminem. Piec w piekarniku nagrzanym do 170 stopni z termoobiegiem przez 45 minut.
Żółtka ubić z cukrem na parze lub w Termomiksie 37 stopni.
W misce ubić masło, dodając następnie po łyżce pieczoną dynię. Gdy dynia jest już połączona z masłem dodawać powoli ubite żółtka z cukrem oraz łyżeczkę cynamonu.
Przekroić ostudzone ciasto na dwie części. Na spód nałożyć połowę kremu, potem drugą część ciasta i ponownie krem. Można przyozdobić górną warstwę prażonymi pestkami dyni.