czwartek, 11 grudnia 2014


Festa odbyła się w świetnej, przyjacielskiej atmosferze i myślę, że wszyscy bawili się doskonale, niemal tak, jak na włoskich imprezach :)

Co jedliśmy :
- oczywiście toskański chleb (wypiekany w piecu opalanym drewnem) z wspaniałą, toskańską, świeżo wyciśnięta oliwą Santini!!!
- bruschettę z oliwą i białą fasolką, lub z pomidorami i bazylią
- grilowane cukinie i bakłażany polane oliwą
- suszone pomidory z kaparami w oleju i oliwie
- oliwki w zalewie
- makaron Trofie Liguri ze świeżym masłem truflowym lub ze świeżym pesto
- świeżutkie tortellini z ricottą i szpinakiem, polane masłem i szałwią
- tortellini dyniowe
- parmigiano reggiano

Ze słodkości włoskich mogliśmy posmakować anyżowych Brigidini di Lamporecchio,
cantuccini z migdałami zanurzanych w pysznym Vin Santo, oraz
świeżego deseru panna cotta z owocami leśnymi lub sosem orzechowym.\

Wszystkie produkty były przywiezione dzień wcześniej z Włoch, więc nie dość, że były pyszne, to jeszcze pachniały toskańskim powietrzem ;).
Oczywiście bez oliwy nie odbyłaby się ta Festa i to właśnie ona królowała na stole.


Dziękuję wszystkim przybyłym wielbicielom Oliwy Santini za uczestnictwo i świetną zabawę. Szkoda jedynie, że nasza oliwka w ogrodzie musiała oglądać całość Festy spod zimowej narzuty, więc żeby nie czuła się urażona brakiem podziwu, wrzucam jej zdjęcie en face




2 komentarze :

  1. Oliwka w ogrodzie rzeczywiście trzyma się świetnie i zachwyca swoją oryginalnością w naszym klimacie,wzbudzając ciekawość przechodniów....)
    Potrawy ...- ociekające pyszną,świeżą oliwą ...nic tylko palce lizać,bo inaczej się nie daaaaa...;)
    Wiwat gospodarze,za wspaniałe przyjęcie i prosimy o więcej.
    e...m...s...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń